Troszkę to trwało.
Myślałam , próbowałam , prułam , dziergałam...........
Pierwszy raz robiłam na pięciu drutach , aby rączki i nóżki nie miały szwów.
Robiłam ją z głowy nie z szablonu.
Matylda zrobiła jej biżuterię ;)
Wczoraj skończyłam.
Przedstawiam moją pierwsza lalę , imię nadał mąż - Elina się nazywa
,choć moim zdaniem powinna mieć imię na literkę M , ale niech też ma wkład .
Marcelina zrobiła zdjęcia.
Śmiejemy się ,że to nasza trzecia córka ;)
Miłego weekendu życzę :)
Taka wesoła piosenka dla poprawy nastroju :)
fajniutka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzinki i miłe słowo :) Pozdrawiam
UsuńBlogowanie jest tak wciągające, ze ani się obejrzysz, jak pochłonie Cię bez reszty:)) Wiem, co mówię, bo w styczniu zaczęłam i "przepadłam". Masz zdolności do drutów, będę tu zaglądać:) Pozdrawiam i dziękuję za wizytę.
OdpowiedzUsuńTylko zlikwiduj identyfikację obrazkową (poszukaj opcji w starym interfejsie), bo strasznie utrudnia pisanie komentarzy.
Dziękuję:) Masz rację z tym blogowaniem - wciąga ;)
UsuńJuż wyłączyłam tą opcję ,wdzięczna jestem za radę i odwiedziny.
Miłego wieczoru.
Piekna Elina, mam nadzieję, że będą nastepne, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTrzecia córka,jako żywo!Jakie to dla mnie odkrycie,że nie tylko można uszyć lalę!Cudnie Ci wyszła,taka przytulaśna!To mąż nazywa Twoje lale???Ha ha,fajna współpraca.
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńzakochana w Aniołach z lnu i bawełny
Dziękuję,pewnie kiedyś będą następne ;)
umbrella
Fajnie się ją przytula ;) A tak się złożyło,że mąż mój taka dobra dusza jest i wspiera mnie we wszystkim,w moich włóczkowych poczynaniach też i tak ją właśnie nazwał ;)
Elina powiadasz,no więc udała Wam się,, Córcia'' Elina :):)
OdpowiedzUsuńCudowna:) i te kolorki...urocza;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękna lalunia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńPoprostu fantastycznie! pierwszy raz a takie cudo, nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuń