poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kartonowy domek z lampkami ... opowieści około świąteczne :)


Wyjątkowe to święta u nas, bardzo spokojne, niespieszne,
a i czas około świąteczny pełen wrażeń i dni spędzanych razem w pełnym składzie :)

Opowieść pierwsza  ma związek z naszą ulubioną miejscową kawiarnią,
do której zaglądamy w niedzielne popołudnia.
Lody mają pyszne i kawę i inne dobra ...
Właściciele przemili ludzie z pasjami.
Wielka pasją Katarzyny jest architektura wnętrz, możecie zobaczyć sami  tutaj.
Kawiarnię często zdobią bardzo oryginalne dekoracje,
tak też było tym razem.
Kiedy zobaczyłam te kartonowe domki z lampkami - przepadłam.
To na prawdę rewelacyjny pomysł.
Miejsca nie mam aby mieć ich trzy, ale choć jeden musiałam zrobić.
Wzięłam  karton, wyrysowałam okienka, ostrym nożykiem powycinałam otworki, nie całkiem idealnie mi to wyszło.
Posklejałam, a  potem pomalowałam emulsją.
Rodzinka przegłosowała, że ma być biały.
Mnie podobają się w obu wersjach i białe i czarne:)

U nich prezentują się cudnie razem z choinką namalowaną kredą i ozdobioną kokardkami.
U mnie skromniej w ganku przy skrzyni, ale cieszy oczy i serce.
















I taki mały biały domek daje ciepłe światło i czaruje ...

****************

Drugą opowieść przedświąteczną opiszę na prośbę moich córek.
Jest dość zabawna, no i wszystkie trzy brałyśmy w niej udział ;))) 

Wiecie jak to jest kiedy nagle zobaczy się coś co wyjęte z naszej wyobraźni jest,
a ktoś inny wcześniej to zauważył niż my.
Nie zdarza mi się to zbyt często, ale tym razem owszem.
No bo szara i szufladki ma i uchwyty idealne ...
cena rewelacyjna ...
ale ktoś inny trzyma ją w ręku, więc marna szansa, że maja taką drugą.
Więc spacerujemy, oglądamy i nagle ta osoba ją odnosi na miejsce ...
tak szybko to ja po sklepie nie biegam zazwyczaj
 i za chwilkę w kolejce do kasy z moją wymarzoną pod pachą stoję ...
i wtedy po portfel ... o rany zakupy wcześniej robiłam, no nie starczy ...
więc we trójeczkę zgodnie kieszenie przeszukałyśmy, co by mama marzenie swe zakupić mogła ;)))

Stoi sobie w kuchni i płyty ulubione mieści, bo muzyka bardzo ważna w życiu moim jest.


I tak oto święta minęły, inne niż wszystkie, wyjątkowe z kinem i czasem mocno niespiesznym spędzone ...




******************



Nowy Rok za pasem, jutro ostatni dzień 2013, 
życzę Wam aby był jednym z tych, które pamięta się na zawsze...
A rok następny przyniósł same dobre chwile, realizację pasji
i co tylko sobie wymarzycie :)




poniedziałek, 23 grudnia 2013

I nadeszły Święta ...


Nie wiem jak Wam, ale mnie w tym roku czas oczekiwania na Święta minął jak błyskawica.
Ani się nie obejrzałam a tu już jutro Wigilia Świąt Bożego Narodzenia.
Dużo spraw na głowie, wszystko zostało na ostatnie dni przed Świętami ...
ale mimo wszystko bez nerwów, spokojnie, jeśli nie przed to po Świętach się zrobi ...
I chyba tak lepiej, bez presji z uśmiechem mimo wszystko :)
Jeszcze kroję sałatkę z pieczarek, bo robię ją tylko dwa razy w roku i wszyscy na nią czekają ...
Sernik upiekę jutro i wigilijną kolację z mamą przygotuję ...
Prezenty spakowane czekają na choinkę, bo choinka u mnie jutro będzie.
I będziemy świętować w pełnym składzie :)

Ostatni tydzień przyniósł mi tyle radości.
Listonosz co rusz przynosił mi niespodzianki tak bardzo miłe, pełne ciepłych słów i życzeń pięknych :)
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, że jesteście, pamiętacie i w czasie tak zabieganym znalazłyście chwilkę dla mnie.

Wdzięczna jestem całym sercem.

Przepraszam, że nie odpowiedziałam na Wasze komentarze pod ostatnim wpisem,
ale same rozumiecie ... czas mocno ograniczony mam, następnym razem poprawię się obiecuję :)

W Święta znajdę ciut czasu, aby do Was zajrzeć .


















 Takie to u mnie świętowanie.
Chwile łapała Marcelina.

I podśpiewuję sobie cichutko ...




Życzę Wam czasu spokojnego, niespiesznego z najbliższymi przy boku ...


czwartek, 19 grudnia 2013

Czapeczka z pomponem, otulacz i miętowe groszki


Czas się nie chce opamiętać, jak oszalały pędzi już 19 grudnia,
a ja ze świętami daleko w lesie jestem i biegam za choinką ;)))
Tak mnie wciągnęły zadania na grudzień, że nie zauważyłam a tu już tylko klika dni do Świąt ...
Ten grudzień wyjątkowo pełny emocji,
z jednej strony radości z drugiej smutki i tak przeplatają się w nieskończoność ...
ale czasem kilka słów skreślonych zdziałać może tak dużo ....
gesty miłe, których doświadczam w ostatnich dniach tak dużo ...
listonosz co rusz przynosi mi takie powody do radości, że serce skacze jak mała piłeczka :)))
ale o tym napiszę Świąteczny post, bo przecież coś i u mnie pojawić się musi ...

Dziś komplet dla Zosi, dla tej samej co to sowa w zeszłym roku dziergana była.
Kurteczkę nową jej mamusia sprawiła, granat w miętowe groszki,
więc komplecik nowy wydziergać trzeba było.
Dobrać kolor miętowy, to jest wyzwanie, niestety nie udało mi się.
Więc komplecik powstał szary z miętowymi, błękitnymi i granatowymi dodatkami.
Kiedy Zosia odbierała swoją czapę było troszkę śniegu, oj przydał by się teraz co ? :)))





















Taka słodka ta Zosieńka,
 fajnie że czasem mam możliwość pokazać zdjęcia moich wyrobów  na takich cudnych modelach :)


*************

Za U2 nie przepadam, ale mój P. zaraził mnie tą piosenką ;)

 Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta ...

 miłych przygotowań Wam życzę :)




sobota, 14 grudnia 2013

Czapka beanie i otulacz ... komplet na zimę dla dwojga


Grudzień mknie jak błyskawica ...
Co dzień odznaczam w kajecie wykonane zadania, już prawie wszystko,
jeszcze buciki, czapka, jeszcze szalik ... uda się :)
Najważniejsze  wykonane, Robótka wysłana, szalik też już w drodze.
Niedługo będę mogła brać się za sprzątanie, szykowanie ... hihihi kto by pomyślał, że można o tym marzyć ;)))
Domek czeka na zajęcie się nim, ja czekam aż będę mogła go na święta przygotować.
No i czekam na spotkanie najważniejsze ...
Dziś pokażę jedno z zadań grudniowych, poleciało daleko by być prezentem znalezionym pod choinką.
Granaty i brązy.
Czapka dla Niego, otulacz, szal dla Niej.
Można nosić razem tak jak na załączonym obrazku.





A taki obrazek mi Marce " zmalowała"



Lubię dziergać, oj lubię bardzo ... tą piosenkę też lubię :)



Udanego weekendu życzę Wszystkim :)
Już niedługo święta, już niedługo święta ....




niedziela, 8 grudnia 2013

Omotana i oczapki z pomponami ... historia pewnej znajomości


Czasem w życiu tak się zdarza,
że spotykamy kogoś na swej drodze i od razu czujemy się tak jakbyśmy znali się całe życie ...
Czasem słowo wystarczy, czasem gest, myśl dobra ...
i czasem przynosi to niespodziewane owoce ... spotkania miłe, niecodzienne,
takie co to się całe życie potem pamięta i w sercu zostają ogrzewając ciepłem wspomnień ...
a czasem to i owoc materialny jest, co to w głowie jednej się zrodził a rękami drugiej zmaterializował się ... 
no tak to czasem jest ... i tak to właśnie było.
Powstały w głowie Maryś  aby dodatkiem do jej Omotanej były.
Takie a nie inne, wałeczkiem zaczęte, lekko nonszalanckie, ciut przy duże, z pomponem, wzorem surowym robione ... 
robiłam jak umiałam, cały początek jesieni a co mi wyszło .... oceńcie sami.
Maryś dała im nazwę Oczapka :)
Matylda moja Omotaną zachwycona, gdyby tylko się dało chodziła by w niej na okrągło :)




 Owe czapeczki tak jak cuda i cudeńka wszelakie w sklepie zaczarowanym można nabyć.






Kolory dobrane do Omotanych.
Ecru - śmietankowa i beżowa - kawa z odrobiną mleczka :)

I pompony - broszki aby Omotaną sobie zapiąć czasem.




Ostatnie zdjęcia z wczoraj, tak już podszyte leciutko magią zbliżających się świąt :)


***********

Dziś taka niedziela dla mnie, niespieszna, to i muzyka którą lubię najbardziej ...



Bardzo dziękuję za wszystkie dobre słowa, które zostawiacie pod postami.
To bardzo motywuje :)

Dobrego tygodnia życzę Wszystkim.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...