Drugi tydzień ferii minął błyskawicznie.
Weekend miałyśmy już dawno zaplanowany, ale jak to u mnie bywa - plany się nie sprawdzają ;)
Wybrałyśmy się do Warszawy ... było wesoło, mało przewidywalnie i zimno ... brrrrr
Kiedyś napiszę o naszej wyprawie ...
Wróciłyśmy padnięte i dzisiejszy dzień był dniem odpoczynku :)
Pod kocykiem z pyszna kawą ...
Zimno jeszcze na dworze, więc czapki przez najbliższy tydzień będą potrzebne.
Smerfetki w warkocze szczególnie upatrzyły sobie młode panienki.
I tak dla córek Anetki powstały dwie w kolorze ecru z pomponami - pokazywałam je już kiedyś.
To były pierwsze czapeczki z pomponami.
Ten sam wzór, ciut inne warkocze i kolor - melanż szarości. Ta bez pompona ;)
W następnym wpisie już ostatnia czapeczka w tym zimowym sezonie.
Nie będę Was już nimi nękać.
Spokojnie zajmę się wiosennymi tematami ;)
*********
A dziś piosenka, która kiedyś często gościła u nas w domu i bardzo miło się kojarzy ...
Udanego tygodnia życzę wszystkim :)
Melanże szare lubię bardzo i dni pod kocem z kawką i dobrą książką. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa melanże szare pasjami ;) książka była w pociągu ... dziś bardziej filmowo ... integracja z córkami pełna ... Pozdrawiam:)
UsuńOlgo, te czapki proste, ale najfajniejsze:)Warkocze, pompon!!!To dopiero jest czapka:))))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDlatego do tych prostych chętnie wracam :)
UsuńPozdrawiam ciepło
Chciałabym sie nauczyć takie cuda robić. NArazie mój wysiłek ogranicza się do zrobienia szalika :]
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas i na czapeczki - na pewno :)
Usuńczapeczka sa do schrupania:*....... a nas zasypalo sniegiem .............buziaki:**
OdpowiedzUsuń;) ... u nas już śniegu śladowe ilości się ostały ;))
UsuńBużka :*
Świetne! I wcale nie zanudzasz ;) Dla mnie to one wcale nie są proste :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Oluś :*
UsuńFajne czapuchy, mój mąż właśnie nakazał mi zrobić sobie sweterek - szary melanż :)).
OdpowiedzUsuńNie dla niego, tylko ja mam dla samej siebie zrobić, bo jemu się taki podoba!!!
UsuńNo to Jadoda do dzieła ... drutki w dłoń ;)
UsuńSuuuuper są te czapeczki:)))))
OdpowiedzUsuńale śliczna na bialutka:))) jak taka śnieżynka:)
OdpowiedzUsuńMasz racje Aniu zdecydowanie ze śnieżynką się kojarzy ;)
Usuńslicznie CI one wyszly :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńbardzo lubie motyw warkocza w drucianych wyrobach :D
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie też ;)
UsuńWspaniałe te czapeczki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dziękuję Justynko :)
UsuńJa z posta na post jestem pod coraz większym wrażeniem! Tego jak przeróżne te Twoje prace i każda piękniejsza od poprzedniej, ale jeszcze bardziej tego jak Ty tego strasznie dużo robisz!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJulitko ... rzeczywiście troszkę się tego nazbierało przez zimowe miesiące ;))
UsuńPozdrawiam cieplutko
Kolejne fantastyczne czapencje :)
OdpowiedzUsuńA propos La Roux to uwielbiam ich kawałek "In for the Kill" :)
Usuńfajne czapeczki :))
OdpowiedzUsuńmiłego tygodnia
:)) wzajemnie - miłego :)
Usuńwarkocze + pompon - w kolorze kremu w ciastku - mniam, mniam :)***
OdpowiedzUsuńjak bita śmietanka ;))) :**
UsuńCzapeczki,a zwłaszcza ta jasna,są jak zwykle przesliczne:))
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
UsuńTwoje czapeczki są cudne - a warkocze lubię nie tylko na czapkach, już od dawna obiecuję zrobić dla siebie taki duży, męski swetrzysko - pewnie poczeka do jesieni:)), czyli co czekamy do następnego sezonu?:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co na wiosnę zaproponujesz, czekam z zaciekawieniem:)
uściski,
Marta
O swetrzysko w warkocze .... Martuś super, na pewno będzie piękne(y) :)
UsuńJeszcze jedna czapeczka i muszę coś wiosennego pokazać, bo u wszystkich już tak powiewa cieplejszy wietrzyk a u mnie ciągle zima ;)))
Buziaki :**
Te tradycyjne z warkoczami są najbardziej smerfne!
OdpowiedzUsuńOlgaaaa!Należy Ci się lanie na kolanie!Nie wiedziałam,ze to Ty wybierasz się do stolicy .Jakże żałuję,ze się nie spotkałyśmy.Nie pomyślałam,że ktoś jeszcze ma ferie:)
Na przyszłośc proszę o info w sprawie najazdu na stolicę:)Buziaki.
Przyznaję się bez bicia, byłam ... nie śmiałam ... nie pomyślałam ... Zamelduję następnym razem - obiecuję !!! Buziaki :***
UsuńFajny ten melanżyk:) hmmm...Ty to czarodziejka włóczki jesteś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
hihihi czarodziejka ... ;)
UsuńPozdrawiam :)
Świetne są :)
OdpowiedzUsuńZapraszam kiedy tylko masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie miłego
Szkoda, że się sezon na czapeczki kończy....ta jasna z pomponem prześliczna.
OdpowiedzUsuńUściski, Marto:))
Jeszcze troszkę pochodzimy... zawsze można taką mniej zimową ;)))
UsuńUściski :)
Mimo, że zima się kończy, ja i tak bardzo lubię oglądać Twoje czapeczki i te śliczne warkocze na nich. Takich cudnych czapeczek nie znajdziemy w sklepach, takie tylko u Olgi! :) Pozdrawiam ciepło, S.
OdpowiedzUsuńSylwia bardzo mi miło, kłaniam się w pas za te ciepłe słowa i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTakiej czapeczki szukałam na zimę.
OdpowiedzUsuńŚliczne:) Z pewnością zrobię podobną:)
OdpowiedzUsuń