Powroty bywają ciężkie ... tak długiej przerwy jeszcze nie miałam.
Pierwsze dwa tygodnie lipca pracowałam podwójnie, aby potem trzy tygodnie urlopu mieć ...
Działo się u mnie dużo .... długo by opowiadać, ale przecież to blog jest o moich robótkach ;))
Co prawda zrobienie nowego płotu można uznać za robótkę hand made ,
płot nam zrobił ręcznie mój P.
płot nam zrobił ręcznie mój P.
pomagałam jak umiałam głównie wybierając farbę w odcieniu szarości no i malowaniu.
Nowy płot udało się (z przerwami na wypoczynek) skończyć :)
Odwiedziliśmy po raz drugi Bergen - uwielbiam !!
Jeśli macie ochotę obejrzeć zdjęcia z tego pięknego miejsca zapraszam na blog mojej Marce
tam Norwegia jej oczami Little Mi Photos
Potem nasze morze i Białogóra nasze ulubione miejsce.
Zdjęć brak, bo nie było tam z nami głównego fotografa w rodzinie.
No cóż, to już przyszedł ten czas, że nasze pociechy nie wszędzie będą chciały z nami jeździć ;)
Ale wypoczynek udał się bardzo.
************
A teraz już po urlopie, nowe plany, nowe pomysły, potrzeba trochę czasu na realizację ...
Na lotnisku znalazłam piękną gazetę z inspiracjami,
między innymi jak wykonać ozdobne, lawendowe, pachnące pałeczki.
Najlepiej kiedy gałązki są długie wtedy wychodzą zgrabniejsze,
moje mniejsze ale wdzięczne bardzo ...
Potrzebne są : gałązki lawendy, nożyczki i wstążka, najlepiej bawełniana koronka,
ja akurat nie miałam takiej, więc użyłam szyfonowej wstążki i bawełnianej w kratkę.
Marce udokumentowała proces zrobienia takiej pałeczki,
myślę więc że łatwo Wam będzie zrobić sobie takie.
Oto inny sposób na lawendę :)
I takie pałeczki możemy włożyć do szafy, albo ułożyć na półce.
***********
Upały dają nam się mocno we znaki .... lżej się je znosi popijając wodę z cytryną i miętą.
Świetna też jest lemoniada miodowo - cytrynowo - miętowa .
Polecam !!
*************
Tradycyjnie ciut miłych dźwięków :)
Wpis mi się zrobił długi, mam nadzieję że Was nie zanudziłam ....
Wspaniałych sierpniowych dni Wam życzę i do miłego - mam nadzieję szybszego spotkania :)
Orzeźwienia w czasie upałów życzę, przesyłając szklaneczkę dla ochłody ...
Pałeczki wyglądają ciekawie ... mam jeszcze trochę lawendy w ogrodzie :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia z Norwegii obejrzałam z przyjemnością (moja córeczka tez ma tak na imię :-)
A taka orzeźwiająca szklaneczkę to chętnie nawet w tej chwili
Pozdrawiam ciepło!
Bardzo spodobał mi się taki sposób na lawendę :)
UsuńAch te Marcysie ;)) Dziękuję w jej imieniu :)
Pozdrawiam serdecznie
Dobrze że już jesteś. Taka długa przerwa? To nie przystoi. ;)
OdpowiedzUsuńPałeczek takich jeszcze nigdy nie widziałam. Wyglądają ślicznie. A woda z mięta, cytryną itp kombinacje to mój ulubiony letni napój.
Świetne zdjęcia ta Twoja córa robi!
:*
no ciut przydługo mnie nie było ... ale ciężko mi się zebrać w tym leniwym upale ;))
UsuńDziękuję Dominiko :***
Cudne! :)
OdpowiedzUsuńChociaż ja odkąd posmakowałam w Krakowie ciastek z lawendą bym jej na pałeczki pożałowała (ale to łakomstwo wychodzi)
A na upały polecam ciepłą miętę, Ciepłą, ciepłą (no może nie gorącą) ale ciepłe napoje rewelacyjnie gaszą pragnienie (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi sama sie przekonałam) hahaha
Buziaki ♥
Maryś Ty i lawenda ... niemożliwością to jest ;))) Łakomczuszku :***
UsuńCiepłą powiadasz ... hmmm muszę spróbować !!
Buziaki ślę
No tak, w wakacje musi być i remontowo i leniwie... ;) Lawendowy drobiazg słodko wygląda :) A u mnie brak mięty, ale zastępuję ją melisą-z cytryną tez super smakuje :) Lecę oglądać Wasze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń:) melisa ... rzeczywiście musi dobrze smakować - bardzo lubię jej zapach :)
UsuńMiłego oglądania :)
fajne te pałeczki :) widziałam w Chorwacji ;)
OdpowiedzUsuńMarys ma rację ciepłe napoje szybciej gaszą pragnienie ;)
pozdarwiam
O widzisz, a ja nie widziałam , dopiero teraz w tej gazecie mnie tak urzekły :)
UsuńMuszę spróbować koniecznie!!
Ściskam ciepło
Witaj po przerwie!! pałeczki DIY fantastyczne:-) ja w sumie za lewendowym zapachem nie przepadam, ale walor dekoracyjny do mnie bardzo przemawia:-) Zazdroszczę wyprawy do Bergen - uwielbiam to miasto!!! padało???
OdpowiedzUsuńJa też chyba bardziej lawendę za kwiatuszki, choć zapach mi nie przeszkadza :)
UsuńMnie serce skradło .... mieliśmy szczęście padało tylko jeden dzień :)
Lawendowe pałeczki cudne :) I fotki też :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam okolice Białogóry, my do Dębek jeździmy :) Najpiękniejsze plaże nad naszym morzem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Ewelinko :*
UsuńZgadzam się w 100% !!!
Ściskam ciepło
Lawendowe pałeczki piękne ! To taki cudownie letni akcent.
OdpowiedzUsuńPłotowy hand made też mam właśnie za sobą :)
Trzy tygodnie urlopu w lecie, hm, nie pamiętam kiedy miałam chociaż dwa. Zazdroszczę takiego błogiego "leniuchowania" :)
Pozdrawiam- Jola.
O widzisz jak to się latem składa, że takie przy domowe hand made się trafia ;)))
UsuńLeniuchowanie w tym to tylko 9 dni, ale i tak się bardzo cieszę :)
Pozdrawiam :)
odpoczynek jest potrzebny zeby miec swiezą głowę z nowymi pomysłami :) pałeczki lawendowe piekny pomysł :) zawsze sie zastanawiałam jak one są robione ;)
OdpowiedzUsuńo tak zdecydowanie potrzebny !!!
UsuńIza a z Twoich tasiemek to dopiero by były pałeczki cudne :)
Dobrze, że odpoczęłaś :) Pałeczki świetne, dobry pomysł, piękne - takie romantyczne. Szkoda, że nie mam lawendy. Mocno pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:) o tak romantyzm w sobie mają ... :)
Usuńi ja Ciebie mocno :)
o jakie piekne DIY! <3najważniejsze, że teraz masz siłę do działania! :) na odpoczynek każdy zaśluguje:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
:) Masz rację Aniu - odpoczynek się należy :)
UsuńŚciskam ciepło
Takie lawendowe pałeczki to świetna rzecz. U mnie lawenda przekwitła ale czekam na drugi rzut to na pewno wykorzystam. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńO widzisz, najlepsze są takie dłuższe gałązki .
UsuńPozdrawiam ciepło i w wolnej chwilce na pewno zajrzę :)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚmiało Kasiu i pochwal się koniecznie !!
Buziaki ♥
Jakoś nigdy nie jest mi po drodze z tymi pałeczkami :)
OdpowiedzUsuń:) kiedyś może przyjdzie taki czas, że się spotkacie Oluś ;)
UsuńTy serce takie cudne haftowane woreczki na tą lawendę robić, że pałeczki Ci zbędne :**
Niestety pierwsze kwiaty ścięte ; chyba że doczekam jeszcze w tym roku następnych. Prawdę mówiąc już kilka razy zabierałam się za nie ale jakoś tak odkładałam i nic z tego nie wychodziło. Zdjęcia super - bardzo pomocne, a gotowe pałeczki są świetnym zapachem do szafy;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Brydziu może zakwitnie raz jeszcze :)
UsuńJeśli pomogą to ogromnie się cieszę, mnie takie posty DIY nie bardzo wychodzą ;))
Pozdrawiam serdecznie :*
Pałeczki cudowne:) Piękne zdjęcia, a i kawałek nowego płotu dostrzegłam :) Lemoniada na upały....pycha. U Ciebie Olgo... jak zwykle....nastrojowo....pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Krys za wszystkie ciepłe słowa :**
UsuńFantastyczny pomysł!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam lawendę, baaa kocham ją. Ostatnio nawet ciasta z niej piekę. Kolory, zapach, jest dla mnie magiczna. A Twoje DIY Olga piękne, zdjęcia super. Pozdrawiam ciepło!! i ściskam
OdpowiedzUsuńWidziałam te cudne ciasteczka ... muszę kiedyś spróbować upiec :)
UsuńDziękuję Asiu , ściskam ciepło :**
też ostatnio rozsmakowuję się w mięcie z cytrynką:)
OdpowiedzUsuńdiy wygląda bardzo zachęcająco:)
Cudownie to smakuje, szczególnie w upalne dni :)
Usuńświetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMiłość do lawendy wcale mi nie przeszła, o nie, ani w zapachu, ani w kwitnieniu - no uwielbiam, i z przyjemnością spróbuję sobie taką zdziałać. Dziekuję Kochana za inspiracje! Buziaki, dobrego wieczoru:)))
OdpowiedzUsuńEwuś moja Ty Lawendowa :)
UsuńDziałaj Serce ... będzie zapach zamknięty na zimowy czas :)
Buziaki :**
One sa po prostu przekochane:))) cudownie je zaplotlas...ach chcialabym...musze dorwac lawende...albo sie do Ciebie usmiechnac:)))) buziaki!
OdpowiedzUsuń