Nadrabiania zaległości ciąg dalszy .
Wiosna 2016 ...
To nie był prosty projekt.
Może się tak wydawać...zwykłe paski, a jednak ...
Wszystkie rzeczy które robię, robię bez schematów.
Liczę oczka, przekładam to potem na rozmiar, właściwie wszystko dzieje się w mojej głowie...
bardzo często zapominam tego od razu zapisać
i kiedy mam coś zrobić po raz drugi -
i kiedy mam coś zrobić po raz drugi -
"zabawa" zaczyna się od nowa ;))
No taki typ ... staram się już teraz przynajmniej zapisywać w trakcie pracy
i coraz częściej mi się to udaje - jest postęp ;)
i coraz częściej mi się to udaje - jest postęp ;)
Tak więc zaczęło się od wyboru kolorów ...
I kiedy już miałam zrobione całkiem sporo ... trzeba było spruć ...
a pruć paski - ciężka sprawa, bo to przecież już pocięta włóczka ...
Ale jak to mówi moja Mama ..." robię, pruję i z tego się utrzymuję " - zawsze te słowa wywołują mój uśmiech,
więc sprułam z zrobiłam jeszcze raz ...zdarza mi się to dość często ;)
więc sprułam z zrobiłam jeszcze raz ...zdarza mi się to dość często ;)
Potem jeszcze trafił mi się problem z szalowym kołnierzem, który robiłam po raz pierwszy,
ale lubię takie wyzwania.
Kilka prób i się udało.
Kilka prób i się udało.
Tak wygląda już gotowy ...
A tak go nosi cudna Właścicielka - te i inne śliczne zdjęcia znajdziecie na blogu Wszechświat Myszuni
*************
Wiosna ... w dźwiękach .... lato w słowach ...
Życzę Wam ...